Proste życie. .. nie łatwe, bynajmniej nie prostackie,chamskie ale właśnie proste. .. bez zgiełku miejskiego, z pobudkami o poranku,w kontakcie z naturą. Z prostym zdrowym jedzeniem. Bez materialnego przepychu. Marzy mi się właśnie takie... Takie jak pamiętam z wakacji na wsi u babci. Chleb właśnie upieczony, do tego świeże masło, szklanka jeszcze ciepłego mleka. I plaster miodu lepszy od wszelkich słodyczy. ..
Czy to w naszych czasach już nieosiągalna utopia?
Czasem też o takim życiu marzę, ale jeszcze nie teraz... Mam nadzieję, że ciągle jeszcze można sobie tak wszystko ułożyć, żeby to właśnie wyglądało ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze coraz wiecej ludzi bedzie chcialo wracac do takeigo zycia :D
UsuńNiestety... w naszych czasach to już chyba tylko utopia...
OdpowiedzUsuńMieszkam na wsi i znalezienie kogoś, kto hoduje kury, albo krowy to prawie cud.
Ale i ja marzę.... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
na krowy bym sie nie porwala, ale kilka kurek chyba fajnie by bylo ;D
UsuńPozdrawiam serdecznie i lacze sie w marzeniach!
Jeszcze niedawno też jeździłam na wieś, gdzie rankiem otwierałam szeroko drzwi. Mogłam wyjść w piżamie na ganek, obserwować pliszki spacerujące po ścieżce drobnymi kroczkami jak gejsze. ;)
OdpowiedzUsuńmoje "niedawno" na wsi jest juz tak strasznie dawno, ze to prawie juz jak w innym zyciu.... niestety..... teskno mi do tego...
UsuńPozdrawiam serdecznie!