środa, 22 kwietnia 2020

Misja wypełniona- missoni accomplished

Nie wiem co znaczy Missoni, a google wcale mi w tłumaczeniu nie chce pomóc, przekładając missoni na.... missoni..... no fajnie...
w każdym razie skojarzyło mi się  to z misją , a accomplished z jej ukończeniem.



Jak to się  ma do mojego sweterka? Misją  było  przeliczenie wzoru na dużo  grubszą  włóczkę i to jeszcze z jakims nieracjonalnym strachem, że  mi ostatecznie sznurka zabraknie, przez co jakis mały  ten oversize mi wyszedl....A fason, że tak powiem, jest  podstawa tego projektu. więc chyba poległam jednak przy tej misji wypełnianiu.

Wzór  Missoni accomplished jest darmowy z raverly (klik) - i uwierzcie mi, oryginał jest o dużo  bardziej urokliwy niż  moja wersja.

Włóczkę  dostałam  na urodziny. Mięciutka, puszysta, ale niestety też  strasznie gubiąca włosek i kulkująca się,  co po kilkukrotnym założeniu  swetra dość  mocno widać. Banderolki gdzieś  mi sie pogubiły, ale to włóczka  nieprzędzona, z typu " air" gdzie w poliestrowy wężyk  wdmuchiwane jest wełniane  włosie.

Całość  przerabiana na drutach 6,0.
Wiec misja ukonczona, a efekty (znośnie ale mogło być lepiej) możecie  na zdjęciach  obejrzeć.


Wiem, że  wszystkim uwiera izolacja. Prawdę  mówiac, ja na codzień  nie żyje dużo inaczej- praca, dom, praca, minimum kontaktów  społecznych, na wyjścia nie mam zazwyczaj czasu, ochoty i siły. Większość  kontaktów  utrzymuję online.... Zmieniła  się  za to moja sytuacja w pracy, przestrukturyzowano nam wszystko. Idac na "fajrant" jednego dnia, nie wiemy jaka sytuacja zastanie nas nastepnego. Nie powiem, żeby  to miało  cokolwiek z komfortem wspólnego. .. Mimo że zawsze uważałam się za osobę odporną psychicznie i umiejącą się szybko przystosować do nowych warunków, odczuwam, że  daleko mi od ślepego  zapału, jaki miałam może  po studiach i bardzo chciałabym  wrócić do normalności  i znanych mi struktur...

Jak mówi  stare, chińskie  przekleństwo  "obyś żył  w ciekawych czasach...."

Trzymajmy sie jakoś i oby do normalności!

środa, 15 kwietnia 2020

Beechnut Pullover

 
Pamiętacie  mikołajkową wymianę  włóczkową Dzianej bandy (klik)? Trafiła mi się  wtedy przepiękna,  ręcznie  uprzędzona włóczka  Adsum, o szlachetnym składzie- 80% merynosa 20µ i 20 % ręcznie  barwionego jedwabiu. Całość  w delikatnej, wpadającej w blady błękit  szarości  z delikatnym połyskiem  który niestety na szybkich, komórkowych  zdjeciach jest prawie nie do uchwycenia.
 
Moją przemiłą Mikołajką była Magdalena Chmielewska (klik)
-  dziękuję po raz kolejny za to cudo!
Włóczki  było  około  810 m.
W pierszym momencie pomyślałam,  żeby  zrobic z niej chustę  ale że  ja raczej niechustowa, to padło  na małą  bluzeczkę.

 W mojej biblioteczce raverly miałam  zaparkowany darmowy projekt Amy Gunderson Beechnut Pullover. Zauroczył mnie delikatny ażur na rękawach. To idealny sweterek na przesłoneczną, ale obecnie znów dość chłodną wiosnę. Robotka ma fajną konstrukcje- zaczyna się od ażurowych paneli na rękawach  i potem łączy  je linią dekoltu i robi całość w dół.

 Pozwolilam sobie na modyfikacje- tułów robiłam w całości na okrągło, przez co oszczędziłam  sobie trochę szycia- musiałam zszyć tylko dół  rękawów. 

Włóczkę wyrobiłam prawie do ostatniego metra.
Użyłam  drutów 2,75 i 2,5 na ściągacze.
Zdjęcia  w kwietniowym słoneczku, na dzisiejszym pikniku.
Co prawda dotykają  nas w Niemczech ograniczenia ale nie w takim stopniu jak w Polsce. Nie wolno nam sie spotykać  ze znajomymi i rodziną  odwołane są wszelkie imprezy, sklepy i gastronomia pozamykane, ale spokojnie możemy  się  wybrac na spacer po pobliskim lesie, czy na piknik na łące, oczywiście zachowując odstęp.
Zdrowka i wytrzymalosci w tych przedziwnych czasach nam wszystkim życzę i "keep distance"!


Tak, wiem, mam błąd  we wzorze na jednym z rękawów  ale prawde mówiąc, zauważyłam to dopiero dziś na zdjeciach i mi nie przeszkadza- jak to mówią " tylko Allah jest nieomylny" ;)