sobota, 25 maja 2013

Zielono mi

W ubiegłym roku szukaliśmy mieszkania.
To wymarzone miało być na parterze z ogrodem...
Mieszkanko które wybraliśmy jest na pierwszym piętrze , ale ogród do niego dostaliśmy- 15 minut piechotką od nas.
Ale co to za ogród! Dzicz, przez ostatnie 8 lat nie tknięta stopą ludzką. Wiec porwaliśmy się jak z motyką na księżyc i próbujemy z tego buszu stworzyć nasz, wymarzony, romantyczny, zielony kawałek na ziemi.
Tak było jesienią - już po wykarczowaniu większości jeżyn i innych krzaków


nasza romantyczna altanka


stan na marzec- przygotowujemy do siewu

sadzonki- kapusta, kalafior, kalarepa, koper włoski, por i seler
już obsiane grządki w kwietniu
świeżo założony zielnik

 dzisiaj wypieliłam grządki
marchewka

pietruszka

 a to porzeczki- jeszcze zielone, czekamy aż się zaczerwienia

 pierwsze nasze rzodkiewki- jak smakowały!!

na zielniku jak na razie tylko szczypiorek rośnie

 Powoli , powoli zaczyna się z buszu wynurzać coś  podobne do ogrodu ;)
Z moich roślin jak na razie największą radochę maja ślimaki-smakosze, szczególnie zasmakowały im dalie i lilie- macie może jakieś sposoby na te paskudy?

przepraszam za jakość zdjęć- nie biorę zazwyczaj aparatu do ogrodu,wiec robiłam je komórka, a w robieniu zdjęć dodatkowo "pomaga" mi moja najmłodsza, co nie wpływa pozytywnie na ich ostrość ;) .


poniedziałek, 20 maja 2013

kocyk


Skończyłam niedawno kocyk dla niemowlaczka.
Korzystałam ze wzoru tiramisu blanket ze strony www.raverly.com
Po drodze było trochę komplikacji- okazało się, ze mam za mało beżowej włóczki, wiec postanowiłam dodać drugi kolor.
Wersja z niebieskimi paseczkami nie spodobała mi się ,wiec było trochę prucia i ostatecznie  zdecydowałam się zrobić jeden,szeroki fioletowy pas po środku.
Mam nadzieje, ze spodoba się mamusi i jej synkowi ;). Maluszek ma się pojawić na świecie na początku czerwca- to będzie trzeci synek w tej rodzinie- myślę, ze mama in spe ma już dość niebieskich i zielonych rzeczy.



a u nas dziś święto- Pfingsten- wiec się lenimy ;)

poniedziałek, 13 maja 2013

Spargelzeit

Każdej wiosny, w Niemczech zaczyna się szparagowe szaleństwo. Na każdym rogu można zobaczyć budki, w których można kupić szparagi- często z monstrualnymi szparagami na dachu , a czasem w kształcie truskawki- tak praktycznie, bo za chwile przecież w tych samych budkach będą je sprzedawali.

Nie będzie to blog kulinarny, bo żadna ze mnie kucharka, ale może od czasu do czasu wrzucę jakiś przepisik.
dziś:
Zupa krem ze szparagów

500g szparagów
trochę młodej cebuli
masło
szklanka białego wina,
 łyżka, albo dwie maki
około 200ml śmietany- gęstej, może być kwaszona
jedno żółtko
natka pietruszki
sol, cukier maggie, kostka bulionowa albo bulion instant

Szparagi myjemy, obieramy- dość grubo, obierki wrzucamy do garnka, zalewamy woda, dodajemy trochę soli i cukru oraz bulionu( kostka albo instant) i gotujemy,
polowe szparagów kroimy na kawałki i razem z pokrojona cebulka podsmażamy na maśle- może być z dodatkiem odrobiny oliwy z oliwek, pozostałe szparagi gotujemy w wodzie z dodatkiem soli i cukru( ja ugotowałam razem z obierkami)- około 15 minut.
 Jak szparagi z cebulka się ładnie zarumienia podlewamy je winem i odrobina bulionu i jeszcze chwilkę dusimy, po czym miksujemy na jednolita masę.
na patelni roztapiamy masło i rozprowadzamy w nim dwie łyżki maki robiąc zasmażkę, do której dodajemy bulion po obierkach- po jednej łyżce, ciągle mieszając, by nie zrobiły się kluski.
Po uzyskaniu w miarę płynnej konsystencji całość łączymy ze zmiksowana masa,  gotujemy jeszcze chwile i wyłączamy ogień. Rozprowadzamy żółtko w śmietanie i zaciągamy tym zupę.
Na talerz kładziemy ugotowane szparagi i zalewamy zupa, całość posypujemy posiekana natka. Podawać można z bagietka( dziś również mojego wyrobu) lub młodymi ziemniaczkami. Smacznego!




sobota, 11 maja 2013

trudne dobrego poczatki

maz dzis mi zasugerowal , zebym zalozyla blog

pierwsza reakcja- ja? blog? po co? dlaczego? i tak doba jest za krotka na to wszystko , co chcialabym robic,
ale po zastanowieniu sie stwierdzilam, ze przeciez nie musze co dzien pisac, wiec czas musze zainwestowac tylko na poczatku, a potem sie jakos potoczy...
teraz tylko zastanowic sie o czym bedzie ten blog... ten moj e- pamietnik- no jak to o czym? o mnie- mamie, zonie, uzaleznionej od drutow i szydelka, zakochanej w swoich trzech dzieciaczkach, mezu i powoli rowniez w naszym ogrodzie...
wiec zaczynam!
na poczatek pierwsza trudnosc- skad wziac, do cholery, polska czcionke????