niedziela, 30 września 2018

Ryżowa sukienka

Jesień rozpieszcza nas słońcem, aż nie chce się wierzyć, że od jutra ma padać.  Dziś na niebie ani jednej chmurki nie było, choć powietrze już chłodne.
Korzystając z "ziemniaczanych" ferii,  wybraliśmy się na północ Hessji , do Westerwald i odpoczywamy na wsi, w otoczeniu pięknych lasów, przy okazji co nie co zwiedzając.  Wczoraj byliśmy na zamku Greifenstein , a dziś w Wetzlar na corocznych targach jabłka (Apfelmarkt). 
Jesienna pogoda sprzyja prezentacji zaległych udziergów.

Na początku roku dołączyłam do organizowanego przez Kamilę z otuLove wspólnego dziergania tuniki.  Wzór był prosty, Kamila tłumaczyła kolejne etapy i tak powstała moja puchata sukienka.  Skończyłam ją już wiosną, ale do tej pory nie było okazji jej założyć.  
Sukienkę zrobiłam z podwójnej nitki- silkmerino z Zauberwiese  i kidsilk dropsa. Jest bardzo miękka, puszysta, lejąca i bardzo ciepła.
Niestety nie zapisałam ile włóczki zużyłam, ani na jakich drutach dziergałam, a po ponad pół roku takich szczegółów nie pamiętam. Nosi się bardzo przyjemnie i wydaje mi się, że nieźle wygląda.  W każdym razie dobrze się w niej czuję.  
Miłego oglądania!