wtorek, 3 grudnia 2019

Mikołajkowa wymianka włóczkowa dzianej bandy

Zobaczcie jaka ze mnie szczęścia!
Dostałam od Mikołaja przepiękną włóczkę Adsum, ręcznie przędzoną i farbowaną, a do tego śliczne markery.
Dziękuję!


I przepraszam za moją niecierpliwość, no ale jak tu czekać gdy mięciutka paczuszka kusi ;)

czwartek, 28 listopada 2019

Tweedowo ( Rosewood dropsa z single tweed Nellie's Fibers)



Kto jeszcze był na drutozlocie? Pewnie sporo z was. Wspaniała impreza dla włóczkomaniaków i też wspaniała okazja na wydanie rocznych oszczędności. 
Poleciałam do Torunia z zamiarem spotkania znajomych oraz kupienia niewielkiej ilości szlachetnych sznurów, których jeszcze nie znam, co by me oko i ręce cieszyły.  Miały być jedwabie i kaszmiry.... no cóż. .. na miejscu poczułam się jak ten osioł co mu w żłoby dano i kompletnie nie wiedziałam cobrać. 

W końcu wybór mój padł między innymi na single tweed od Nellie's Fibers.
Zachwyciły mnie kolory- granat i brudny róż i zaciekawiła niebanalna struktura.
Od razu wiedziałam, że chcę z tego udziergać sweterek z żakardem, wybór padł na Rosewood dropsa (klik)- skorzystałam tylko z wzoru karczku, resztę zrobiłam po swojemu.
Złożyłam około 300g granatu i odrobinę różu.  Druty chyba 4 albo 4,5.
Włóczka mocno mnie wymęczyła. Jest to bardzo słabo skręcony singel, przy najmniejszym napieciu nitka się zrywa, do tego klei się do siebie, co szczególnie przy wrabianiu wzoru było bardzo upierdliwe. Przed pierwszym praniem jest bardzo sztywna i sznurkowata, ale po blokowaniu dzianina zyskuje na miękkości i puchatości ale nie mogę powiedzieć, żeby należała do włóczek "miziatych". Zresztą tweedy ogólnie chyba są włóczkami bardziej surowymi w dotyku.
Przy przerabianiu dzianina dość mocno kosiła się, co częściowo udało się wyrównać blokowanie. Już po jednym  założeniu sweter ma wypchane łokcie, ale jest ciepły i o dziwo nie drapie.  Prezentuje się według mnie całkiem fajnie, myślę że mimo wszystko chętnie będę go nosiła.
Zdjęcia robione na balkonie bo cały dzień lało, dopiero wieczorem zaświeciło słońce chyba tylko po to by zajść w majestacie bo teraz znow leje... spójrzcie jaki festiwal kolorów nam zaprezentowało.
 

Na filmiku prezentuję jak łatwo nitka się rwie. Mam nadzieje, ze dziala bo to moja filmowa premiera


środa, 27 listopada 2019

Lotus hat


W bibliotece raverly mam zaparkowane całe mnóstwo wzorów i staram się co jakiś czas z nich korzystać.  Na przykład do wyrabiania resztek włóczki.  Tak było też z czapką lotus hat (klik).

Na tegorocznym drutozlocie kupiłam na wypróbowanie tweed od Nellie's fibres. Z włóczki tej powstał sweterek, który mam nadzieję niedługo pokazać.
Tweed nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, nitka jest bardzo chropowata i nierówna, musiałam bardzo się pilnować bo przy najmniejszym napięciu od razu się zrywała. Za to w połączeniu z lace i kidsilk dropsa bardzo zyskała i dzianina która z tego miksu powstała jest bardzo wytrzymała i miękka. Teraz tylko zastanawiam się nad szalikiem do kompletu, bo tweedu mi jeszcze trochę zostało.
Czapkę zrobiłam na drutach 6, zużyłam jakieś może 20 dkg tweedu i ciut lace i kidsilka. Nie robiłam dokładnie według rozpiski, tylko skorzystałam z załączonego schematu.
To będzie chyba moja ulubiona czapka tej jesieni/zimy.

Nie wiem czemu, ale komorka blokuje mi mozliwosc odpowiadania tu na komentarze, jak i pisania komentarzy na innych blogach. Bardzo za to Was- tu zagladajace, jak i moje kolezanki blogerki, ktore regularnie podczytuje, przepraszam. Staram sie to co jakis czas nadrobic  korzystając z laptopa- no ale otwieram go moze dwa razy w miesiacu, wiec zawsgize sporo do nadrobienia... A moze ktos z Was wie jak to w komorce naprawic?

poniedziałek, 28 października 2019

Babyboom

 
Nieeee...nie spodziewam się bliźniaków,  ani nawet jednego... trójeczka w zupełności mnie uszczęśliwia i skutecznie wypełnia każdą wolną od pracy minutę. 
Za to wśród moich znajomych i przyjaciół pojawiły się maluszki i dla nich też wydziergałam te małe słodkości. Dzierganie takich malenkości to czysta przyjemność.

Włóczka to baby merino dropsa. Bardzo przyjemna w dotyku, rozciąga się dość mocno przy blokowaniu, ale po wususzeniu wraca prawie do pierwotnych rozmiarów. Zrobienie i zablokowanie próbki to konieczność!
Rampersik i sweterek są zrobione z wzoru dropsa,  czapeczka kombinowana- mam nadzieję, że będzie pasować.  
Wzory to  Odeta i Time for Fun. Mam nadzieję, że będą się dzieciaczkom dobrze nosić.

Przepraszam za kiepskiej jakości zdjęcia,  robiłam je zaraz po skończeniu dziergania,  wieczorem przed wydaniem prezentów. 

niedziela, 18 sierpnia 2019

Tygrysi tort

Nie musiałam się długo zastanawiać,  jak ma wyglądać tort urodzinowy mojej najmłodszej. Zaplanowaliśmy wyprawę do zoo,  a jej ulubionym  zwierzęciem ist tygrys- więc oto i on: tygrysi tort
Ciasto samo w sobie było pasiaste, przynajmniej w zamyśle- przepis wzięłam z tej strony:
https://www.sanella.de/rezepte/tigerkuchen/22785

Po upieczeniu ciasto podzieliłam na dwie części i na spodzie położyłam mandarynki z puszki i przykryłam kremem waniliowym (sprawdzony już wielokrotnie i niezawodny od dr.Oetker) i wierzchnią częścią.
Ozdoby wycięłam z masy cukrowej.
Dzieci były zachwycone,  a z tortu nie zostały nawet okruszki.  A jak wam się podoba?

sobota, 20 kwietnia 2019

Wielkanocne życzenia!


W pierwszym odruchu chciałam wkleić wyszukany w necie gotowiec, bo nigdy jakoś do życzeń lekkiego pióra nie miałam... ale spróbuje jednak po swojemu...

W te dni radosne życzę Wam aby wraz z Chrystusem odrodziła się miłość,  szacunek do bliźniego, żeby ucichły głosy nienawiści,  niszczące bliskość i przyjaźń.  Aby rasizm nie był mylony z patriotyzmem,  obojętność z tolerancją, nienawiść z wiarą... byśmy zdołali odwrócić oczy od ekranów i skierowali je na siebie.
Spokojnych,  rodzinnych, radosnych Świąt Wielkanocy!

niedziela, 31 marca 2019

Czerwony zwyklaczek w świecie wielkiej mody-krótka relacja z Mediolanu

 
Na ostatnie urodziny dostałam od przyjaciółki włóczkę lang yarn west o ognistym kolorze.  Wiedziałam od razu, że powstanie z niej duży,  przytulasty sweter, najlepiej z golfem. 
 Padło na wzór Olga z  dropsa. Wzór był tylko inspiracją,  bo próbka nie pasowała idealnie i przeliczałam wszystko na nowo.  
Nie chciałam też tak niskiej pachy- jakoś wolę bardziej dopasowane formy.  Z oryginału został w sumie tylko warkocz przy raglanie.
Robota szła ekspresem,  bo druty 7. i włóczka grubaśna. 
Lang yarn west jest singlem,  mieszanką  55 % wełny i 45% akrylu. Jest super miękka,  ale strasznie się kudłaci. Już po pierwszym noszeniu sweter muszę golić, i na pewno nie odważę się wrzucić go do pralki. 
Swoją premierę miał ten sweterek w mieście wielkiej mody- Mediolanie. Na tło do zdjęć załapała się Galleria Vittorio Emanuele- przepiękny,  19- wieczny pasaż handlowy.  
 Jak widać nie tylko ja zwróciłam uwagę na pięknie zdobione sciany i stropy. ;-)
 
Galeria sąsiaduje z placem katedralnym.
 
Kilka minut piechotą od katedry  oddalony jest pałac Sforzów z kompleksem muzeów. 
 
Największe wrażenie zrobiła na nas  pieta Michała Anioła- nieskończona rzeźba,  która została po jego śmieci znaleziona w jego pracowni. 
 
W ogrodzie przy pałacu napotkaliśmy na rodzinę żółwi,  wygrzewających się na brzegu stawu. 
Włochy uwielbiamy nie tylko że względu na wspaniałe zabytki ale też że względu na ich rewelacyjną kuchnię no i espresso.





I ta przytulna atmosfera ukrytych za bramami domów podwórek...
To były niezwykle intensywne 3 dni.   We wtorek zdecydowaliśmy,  że jedziemy,  w środę już siedzieliśmy w samochodzie,  rezerwując z drogi nocleg, a w piątek wracaliśmy. 
 A wszystko za sprawą piłki nożnej- meczu ligi europejskiej Eintrachtu przeciw Interowi, na który udało nam się dostać bilety.
 
  Ukoronowaniem tego spontanicznego wyjazdu była wygrana Eintrachtu. 
 
 Forza SGE! Następny przystanek- Lizbona!

czwartek, 28 lutego 2019

Czapka wiatraczek z jednego motka

Która z nas nie ma gdzieś zakitranych, prawie zapomnianych pojedynczych motków włóczki.  Leżą sobie takie smutne,  opuszczone i czekają na swój moment.... 
Ten moment nadszedł! Jak już pisałam Kamila z Otulowe wymyśliła zabawę- wyzwanie jeden motek. Co miesiąc wstawia na swoim blogu i na grupie na fb wzór na jednomotkowy projekt- w styczniu to była czapka,  a lutym mitenki- jutro dowiemy się,  co przygotowała na marzec.  
Na dodatek za wśród osób,  które biorą udział w zabawie są losowane nagrody!

Czapkę wykonałam w terminie,  mitenek chyba nie zdążę- dopiero dziś zaczęłam a jutro już marzec...
Na czapkę zużyłam mniej więcej po pół  motka drops delight i fioletowej włóczki sojowej- nawet nie widziałam, że mam takie cudo w moich pudłach.  
Wracam do mitenek! Do następnego projektu!

czwartek, 31 stycznia 2019

Yokester by Hania Maciejewska

Ostatnio miałam przyjemność uczestniczyć w teście sweterka Yokester Hani Maciejewskiej.
Dziergałam z włóczki od Dye Dye Done silkypaca w kolorze snowbound, na drutach 2,75 i  3. 
Włóczka przemiła w dotyku i noszeniu, choć włosek alpaczy lekko podgryza, ale ja to akurat lubię. Jedynie podczas dziergania nitka poraniła mi opuszki- taki ze mnie wrażliwiec...
 Jako, że między wykończeniem swetra i zrobieniem zdjęć odłożyłam trochę zimowej izolacji na boczkach, to z lekkiego oversize zrobił mi się sweterek dość obcisły, ale i tak chyba fajnie wygląda. 
 Projekt zachwyca nietypowym, asymetrycznym ściągaczem i cudnym, ażurowym karczkiem. Do tego rzędu perełkowych nupków- palce lizać!
 Dostępne są wersje z różną długością rękawa- ja wybrałam długi.

Zapraszam was na raverly do obejrzenia Haniowego oryginału i galerii projektów.