niedziela, 5 lutego 2017
Puf czyli chwalę się dziecięciem
Moja ośmiolatka prawie nigdy nie bawiła się "normalnymi"zabawkami. Lalki czy klocki mogły by dla niej nie istnieć, za to nożyczki, farby ,papier,koraliki i inne przybory do zabaw kreatywnych były w użyciu od rana do wieczora. Szydełkiem i drutami zainteresowała się jakieś dwa lata temu i niedawno udziergała sobie pierwszą czapkę. Teraz na topie jest szycie -przez pół roku miała zajęcia w szkole, a niedawno, całkiem przypadkiem, wpadłam w necie na organizowany dwie ulice od nas kurs szycia i zabookowałam od razu dla nas obu trzy godzinki w sobotę. Na kurs trzeba było przyjść z własnym materiałem i pomysłem-po przeszperaniu sieci zdecydowałyśmy się na poduchę do siedzenia, czyli puf. Trzy godziny minęły bardzo miło i efekt można zobaczyć na zdjęciach. Jedną stronę poduchy uszyłam ja- też szyciowy nowicjusz, a drugą, całkiem samodzielnie moja córcia . Chyba nie muszę mówić jak dumna z niej jestem. ..
Pufie daleko do perfekcji ale i tak jest najpiękniejsza na świecie-bo nasza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow zdolniacha
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietna praca, macie talent do szycia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoja córcia na pewno,ją jakoś sobie tam radzę
UsuńZuch dziewczyna!
OdpowiedzUsuń😊
UsuńRośnie kolejna rękodzielniczka:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jej tak zostanie :) pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNiesamowite! Gratuluje zdolnej córci!!! Puf jest przepiękny i aż trudno uwierzyć, ze uszyty przez Was samodzielnie - mnie się wydaje nie do zrobienia coś tak skomplikowanego :) A moja córcia ma 7 lat, ale jakoś nie idą jej robótki, nad czym ubolewam... Uczę ją haftu krzyżykowego - takie to proste, a ona, biedulka, wciąż się myli, ciągle muszę jej pomagać... No nie wychodzą jej krzyżyki. Druty. hmm. Wzięła do ręki, ale nie potrafi ich utrzymać. Dałam więc szydełko, chciała. Z szydełkiem według mnie jest łatwiej, ale też jej nie idzie. Próbujemy robić zwykły łańcuszek, ale nie wychodzi. Nie może jakoś pojąć, jak tą nitkę przeciągnąć przez oczko... Ech... Za to młotkiem macha jak stary majsterkowicz. I pewnie umiejętność dziergania w rodzinie umrze razem ze mną...
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję!!!!
Asia
Może jeszcze się wkręci w robótki 😊, na początku wszystko wydaje się trudne, najważniejsze mieć chęć i się nie poddawać
UsuńCudowny puf! Nie dziwię się, że jesteś dumna! :) Brawa dla Was
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
Usuń