Jestem mistrzynią wymyślania wymówek, ale nie ma to tamto- biegamy dalej!!!
1. Zimno i w ogóle to pogoda nie sprzyja... ale jeśli akurat nie grzmi i błyska i leje jak z cebra, to całkiem przyjemnie się biega własnie jak jest chłodniej, a deszcz działa odświeżająco. A poza tym jest cala gama odpowiedniej do pogody odzieży sportowej.2. Boli mnie- i tu następuje wyliczanka co...- ale " paluszek i główka to szkolna wymówka"- zazwyczaj to bóle wynikające z napięcia i truchcik pomaga się ich pozbyć- nie mowie tu o przypadkach organicznych zmian- chorego kręgosłupa czy kolan.
3. Nie mam z kim zostawić dzieci- ale zazwyczaj kiedyś te dzieci idą spać i wtedy można choć na jakiś kilometrzyk czy dwa wyskoczyć- 10 czy 15 minut samemu w łóżeczku im nie zaszkodzi.
4. Nie mam kondycji.... ale kto powiedział ,ze od razu masz maraton biec? zacznij od szybkiego spaceru, czy marszo-biegu, kondycja sama przyjdzie.
5. Nie mam z kim ...ale to bardzo dobrze! w ten sposób nie musisz się dostosowywać do czyjegoś tempa i przyzwyczajeń- sama wybierasz ile, jak i gdzie biegniesz ;)
6. Mam wstydliwy problem- słaby pęcherz i podczas biegania popuszczam... ale są proste ćwiczenia(dostępne np . na YouTube), które wzmacniają mięśnie miednicy małej i zapobiegają wstydliwym "wyciekom"
7. Mam okres... ale- jak już wspomniałam w punkcie 2. bieganie pozwala rozluźnić mięśnie, które napięte podczas okresu powodują ból. A poza tym to okres nie jest choroba i nie powinien nam przeszkadzać w aktywności fizycznej.
8. Nie mam czasu..... ale zajrzyj do punktu 3.- przecież nie musisz biegać codziennie dwie godziny, ważne żeby regularnie choć chwilkę się poruszać.
9. Nie mam pieniędzy- ale poza butami w sumie nie musisz za nic płacić- choć na butach akurat bym nie oszczędzała- ale tu też są wersje na każda kieszeń.
10. Nie chce mi się.... to najtrudniejszy do podważenia argument- ale pomyśl o Twojej motywacji- czy to figura, czy kondycja, czy cokolwiek innego co spowodowało, ze biegasz, i... wybiegnij ;)
Czyli- podsumowując- poza przeciwwskazaniami lekarskimi, nie ma powodu i usprawiedliwienia na niebieganie! ;)
Potrzebowałam tego Twojego wypunktowania:-) Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie jeszcze komus przydalo ;D
UsuńBieganie nie było nigdy moją mocną stroną i dalej go nie lubię bo zdecydowanie wolę jazdę rowerem:) Ale kibicuję Ci:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wazne jak, wazne by sie ruszac, bo inaczej czlek rdzewieje ;D
UsuńPozdrawiam serdecznie!
... i co ja mam teraz powiedzieć... wszystkie moje wymówki podważyłaś... i jak mam dalej żyć...?
OdpowiedzUsuńWiem ! Zacznę od wiosny :-) Bo teraz za zimno ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Hahaha.. patrz punkt 1. wciskaj czape na uszy i w droge ;D Powodzenia!
UsuńA jak jeszcze masz jakies wymowki to napisz- razem je rozbroimy ;D
no niestety mi pan doktor zrobił nu nu na bieganie...ale pozostał rower:)))
OdpowiedzUsuńno niestety jak nie wolno to nie wolno...dobrze, ze sa inne formy ruchu i kazdy moze cos dla siebie znalezc.
UsuńPozdrawiam serdecznie!