Lato u nas w pełni, balkon w dużej części za sprawa mojej mamy, zazielenił mi się i tylko czekam. aż zakwitnie. Drutowo nieco się ożywiłam, co do reszty aktywności dalej słabo. Od dłuższego czasu czytam "Chatę" W.P Young.
Nie jest to powieść, którą można czytać miedzy jednym, a drugim "mama", zdecydowanie wymaga koncentracji i prawdę mówiąc nie chciałabym jej tylko "przelecieć", wiec czekam na wolne wieczory i popołudnia, kiedy w spokoju będę mogła ja dokończyć.
Powieść ta opowiada o ojcu tracącym dziecko i odzyskującym Boga. Przewraca do góry nogami tradycyjny, kościelny obraz Stwórcy, stawia wiele pytań, na które samemu sobie trzeba odpowiedzieć.
Z drutów zeskoczyła chusta według darmowego wzoru Be simple variations - nie jestem fanką tradycyjnych, trójkątnych czy półkolistych chust, nie potrafię ich nosić, wole szaliki i kominy- dlatego ten kształt mocno wydłużonego trójkąta od razu przypadł mi do gustu.
Włóczka to Malabrigo mechita indiecita - z której robiłam już moja ukochana mermaid. Jest niezwykle wydajna i miękka. Świetnie się nosi w formie swetra, mam nadzieje, że sprawdzi się także jako chusta.
Na szydełko zaś wskoczyła taniuśka, beżowa bawełna i robi się dywanik łazienkowy.
Zapraszam do środowego, wspólnego dziergania i czytania u Maknety
Ta chusta jest przepiękna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam wzór - bardzo prosto się robi 😊
UsuńZapracowana jesteś:) Ładne udziergi:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapracowana to moje drugie imię :)dziękuję i słoneczne pozdrowienia ślę!
UsuńChatę musze koniecznie przeczytać pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie skończyłam - polecam serdecznie!
UsuńChusta jest przepiękna. Sama zbieram się za wykoanie jednej dla siebie, ale jeszcze nie znalazłam ani wzoru ani włóczki.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę słonecznej pogody i podziwiam kolekcję własnoręcznych prac. Pozdrawiam
Ja bardzo niechustowa jestem, to dopiero druga moja... wzór to najlepiej nas raverly...
UsuńPozdrawiam serdecznie!