wtorek, 5 marca 2024

Włóczkowe zakupy

 Przydałaby się  dłuższa doba... Remont, praca, dzieci.... Ale zawsze trzeba między tym  wszystkim znaleźć minutę dla siebie. 

W ubiegłym roku jakoś  nie miałam weny na dzierganie. Nie miałam inspiracji, żadne włóczki do mnie nie przemawiały.  Z puny dropsa
udziergałam sweter z żakardem dla szwagra. Dziergałam bez wzoru i przymierzałam na sobie bo  miała być  niespodzianka i skończyło się  prucie i poprawianiem bo rękawy za wąskie wyszły. 

To jeszcze wersja na mnie, przed blokowaniem, po poprawce nie mam niestety zdjęć. Prezent bardzo się spodobał. Mąż  zamówił dla siebie taki sam...




Nowy rok przywitaliśmy z przyjaciółmi w Norwegii. Było cudnie, blisko natury, spokojnie i w końcu znalazłam moją  dziewiarską wenę. 

Przez przypadek znaleźliśmy magiczne miejsce- przędzalnię że sklepikiem z włóczkami i kawiatnią. Czułam się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Najchętniej bym w ogóle nie wychodziła. I jak ten osiołek co mu w żłobu dano, nie mogłam się zdecydować co wziąć. Po zakupach, kawie  i  cieście  wróciłam cała  w skowronkach do domu i wtedy dopiero zaczęłam żałować, że nie  kupiłam więcej...ale co się odwlecze to nie uciecze i może jeszcze  tam wrócę.










Teraz  na drutach mam  serduszkowy sweterek dla  młodszej Córci, według jej  projektu. Jestem przy  rękawie, jeszcze tylko drugi i się będę chwalić ;)

Remont idzie jak krew z nosa. Robimy sami ile w meszek mocy, ale  niektóre rzeczy muszą zrobić fachowcy, a na nich trzeba  czekać. Na  elektryka czekaliśmy pół roku, a bez  niego  nic  nie  mogliśmy  zrobić. Teraz  już prąd  jest jak  trzeba  i możemy ruszyć dalej... 

Na  koniec jeszcze kilka widoczków z Norwegii. Kraju który mnie totalnie oczarował. Do  tego stopnia, że  zaczęłam się  norweskiego uczyć. Nie wiem na razie po co  ale kto wie...













6 komentarzy:

  1. A po suszy przychodzi deszcz... Super, że wena wróciła.
    Piękne widoki, cieszę oczy zarówno przyrodą i jak i wełnami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ważne, po co, ucz się norweskiego a potem nagle się okaże, że jest jak znalazł! *^V^* Żeby coś się w naszym życiu wydarzyło trzeba wcześniej zasiać ziarenko intencji i trochę mu w tym kiełkowaniu pomóc, zrobić kilka małych kroków.
    Norwegię znam mało, więcej widziałam Szwecji, ale bardzo mi się Skandynawia podobała, muszę tam kiedyś wrócić z wizytą. ^^*~~
    Trzymam kciuki za Twój remont, sama będąc w szale remontowym, chociaż sama przy nim nic nie robię, tylko oddałam mieszkanie w ręce fachowców. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tam to faktycznie swetry można nosić chyba cały rok. W takim sklepie to bym utknęła na cały dzień 🤭 oj ciężko by było wyjść. Męski sweter może doskonale być i damskim , musze sie kiedys zmotywować i tez taki zrobic. Powodzenia z remontami. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe zdjęcia! Tamtejszy klimat sprzyja temu, żeby nosić ciepłe swetry i grube wełniane skarpety :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem wielką fanką Skandynawii odkąd mój syn zamieszkał w Szwecji.Norwegii niestety nie znam i bardzo żałuję,ale może kiedyś?Kto wie.W takim włóczkowym raju doprawdy można się zagubić.Sweter prezentowy bardzo ładny a jeszcze ładniejszy jest ten na Tobie.Czy to też Twoje dzieło?Pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój post był cennym wkładem w rozmowę. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń