Babcia pytana o sekret jej wypieków, odpowiadała, że " ludzkich kości" dodaje, śmiejąc się z reakcji pytających. Ludzkie kości- czyli praca rak. Bo żadna maszyna tak nie wybije ciasta drożdżowego jak ręka.
Moje drożdżówki, mówiąc nieskromnie, prawie dorównują tym babcinym. Są puszyste, rozpływają się w ustach. Powinnam od razu dwie blachy piec, bo potrafią zniknąć, zanim tak na prawdę ostygną.
Zdjęcia mi czasem nie wychodzą, drożdżówka- zawsze :) |
Mój przepis na ciasto drożdżowe:
0,5 kg mąki
szklanka mleka
szklanka cukru,
jajko
pół szklanki rozpuszczonego masła( lub margaryny)
drożdże- zazwyczaj biorę suche
szczypta soli
Kruszonka
po pół szklanki mąki i cukru( najlepiej dość grubego) i porządna łyżka masła( albo margaryny)
Mleko podgrzewam, żeby było ciepłe, ale nie gorące, wsypuje do niego łyżkę maki i cukru oraz drożdże. Mieszam to razem i odstawiam, żeby drożdże się zaktywowały.
Resztę składników wsypuje do miski. Dolewam mleko z drożdżami, jak tylko zaczynają rosnąc( bąbelkowac). Mieszam ręka wszystkie składniki i ubijam ciasto, aż jest aksamitnie gładkie i odchodzi od reki i miski.
Odstawiam miskę z ciastem, przykrytą bawełnianą ściereczką w ciepłe miejsce, na jakąś godzinkę. Powinno podwoić swoja objętość.
Po tym czasie ponownie ubijam ciasto i rozkładam w posypanej mąka, prostokątnej blaszce.
To dla mnie najtrudniejszy moment , bo ciasto lubi się kurczyć i wcale nie chce ładnie wypełnić całego dna blaszki " od brzegu do brzegu"
Odstawiam ponownie na jakieś pół godziny do wyrośnięcia.
W tym czasie robię kruszonkę- składniki wsypuje do miski po cieście i mieszam je ręką" krusząc" miedzy palcami, Kruszonka powinna dać się zbić w kule, która jednak rozkrusza się przy dotyku. Ja lubię, jak są w niej dobrze wyczuwalne kryształy cukru.
Włączam piekarnik na 180 stopni.
Jeśli ciasto ma być z owocami( jabłka, wiśnie, maliny , śliwki itp), to rozkładam je po wyrośnięciu na ciasto rozłożone i posypuję obficie kruszonka.
Piec w piekarniku rozgrzanym na 180 stopni, przez około pół godziny.
Niby nie powinno się jeść ciepłego ciasta drożdżowego, bo brzuch po nim boli. Moja rodzinka jakoś nigdy jeszcze nie doczekała, żeby ciasto ostygło i nikt, jak do tej pory, na ból brzucha się nie skarżył.
Smacznego!
Mmmmm... uwielbiam ciasto drożdżowe... :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować Twój przepis. Dziękuję :-)
Moja rodzina uwielbia słodkości i jak piekę drożdżówkę to od razu z kilograma mąki... ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Chyba tez bede musiala z kilograma piec, bo taka jak z tego przepisu znika zbyt szybko. Tez mal samych slodkojadow w domu ;D
UsuńBabcine ciasto drożdżowe jest najlepsze!!!! Ja osobiście piekę tylko wg przepisu na drożdżowca mojej babci. Praca rąk to u niej była taka, że cały stół się trząsł przy wyrabianiu drożdżowca. Od razu 2 blachy piekła co sobotę. W niedzielę niewiele już zostawało do podziału. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakie miesnie mozna sobie, przy takiej drozdzowce wyrobic ;)
Usuńsilownia jest zbedna ;D
Pozdrawiam serdecznie!