czwartek, 12 maja 2016

Podróż sentymentalna, blogowe 3 lata

Od tygodnia odpoczywam urlopowo. Rzucilo nami w moje stare strony- do Sztumu. Sztum to przeurocze miasteczko na dolnym Powiślu, otoczone jeziorami- Zajezierskim i Barlewickim. ( Dwa jeziora ,a w środku dziura- podpowiada mama z boku) Niestety nie pochwale się zdjęciami, bo ( skleroza!) co się na spacer wybrałam to komórka wyładowana. A aparatu nie brałam, bo idąc z dziećmi i tak wygladalam jak objuczony wielbłąd. A byłoby czym się chwalić- nie tylko piękne widoki na jezioro, śliczny, odnowiony rynek, ale tez dwa kościoły i zamek gotycki. Zresztą zajrzyjcie : zdjecia Sztumu
 
A ja smażę się na trawce u mamy w ogrodzie, korzystając z pięknej pogody i chwili spokoju, jaką daje zajęcie dzieci sadzeniem ziemniaków, koszeniem trawnika nożyczkami, przesiewaniem piaskownicy sitkiem i innymi zabawami wymyślanymi przez babcie.
Na szydełku trzecia i ostatnia (mam nadzieję) wersja pokrowca na laptopa. Wzór prosty- muszelki na pięć słupków. Bardzo fajnie wychodzi, jeśli chce się uzyskać dość mięsistą dzianinę. Moja mama robiła tym wzorem kocyk dla dziecka.


Uzupełniłam swoją biblioteczkę polskojęzyczną , tak że na najbliższe pół roku na pewno literatury mi nie zabraknie. Obecnie czytam niezbyt może ambitną, ale przyjemną na upalne, urlopowe dni " Nielegalne związki" Grażyny Plebanek. Jonathan i Megi- polskie małżeństwo z kilkuletnim stażem, urządzają się, po przeprowadzce do Brukseli. Na ich drodze staje atrakcyjna Andrea. Jak się to wszystko potoczy? Sama jeszcze nie wiem, ale z chęcią sie dowiem.

Moja mama ma tak zwaną zieloną rękę. Jak tylko spojrzy na jakiś kij, to on od razu zakwita , co widać w jej ogrodzie. My też skorzystaliśmy z jej umiejętności i dostaliśmy rozsady- pomidorów, surfinii, passiflory, oleandra i jednego ślicznego skalniaczka.

Aby ślimaki nie zjadły roślin kapustnych, mama obsypała grządki pokruszonymi skorupkami jajek- przy okazji to też ekologiczny nawóz.



pierwsze kwiatki na pomidorze

Oleandry

skalniaczek

Passiflora

Wczoraj mój blog skończył trzy latka. Dziękuję Wam, że tyle ze mną wytrzymaliście i mam nadzieję na wiele następnych, owocnych w posty lat.



18 komentarzy:

  1. Zazdroszczę tego urlopu na zielonej trawie i ręki do roślinek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ręki do roślinek niestety nie odziedziczyłam,urlop był super, szkoda że wszystko co piękne musi się skończyć. ..

      Usuń
  2. Aniu, gratulacje z okazji tak okrągłej rocznicy, życzę abyś została z nami jak najdłużej:) Ręka do roślinek to ogromny dar, jestem pod ogromnym wrażeniem maminych umiejętności, pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okrągła to za dwa lata najwcześniej będzie. Też mam nadzieję że mnie wena na dłużej nie opuści i będę mogła jeszcze kilka lat poblogować.
      Zazdroszczè mojej mamie ręki do zieleni, mi tylko drożdżowja rośnie jak trzeba :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Ja dopiero raczkuję w blogowym świecie:) Z okazji trzeciej rocznicy życzę dalszej owocnej pracy nad blogiem, połączonej z przyjemnością:) Wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo przyjemne to twoje raczkowanie :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Fantastycznie spędzasz swój urlop :-)
    Gratuluję rocznicy blogowania :-) I życzę Ci jeszcze wielu z nami lat :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) uwielbiam takie leniwe urlopy
      serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego:)) u mnie też wszystko rośnie i lato w pełni:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wszystko zaczyna kwitnąć,ale to jeszcze nie lato ale wiosna w pełni :)

      Usuń
  6. Gratuluję rocznicy.
    Fajny wypoczynek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma jak u mamy :-) Blogowej trzydziestki Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mamy najlepiej :)
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam! !

      Usuń
  8. No to jesteś niedaleko mnie ;-) Wypoczywaj miło, laduj akumulatory! Wszystkiego dobrego i jeszcze więcej owocnych postów przez kolejne lata :-)
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam :) teraz na Mazury się przenieśliśmy.
      Gdańsk też odwiedziliśmy. Następnym razem trzeba się jakoś zgadać :)
      Pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
  9. Ciekawy patent ze skorupkami. Jestem początkującą ogrodniczką, więc chętnie zastosuję. I też niedługo się wybieramy odwiedzić stare śmieci. Tak obserwuję, że dzieci z mniejszą ekscytacją czekają na wyjazdy w nowe miejsca, a jak do babci, to odliczają dni i godziny! pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie- jak do babci to nie wazne kilometry- zawsze chca jechac ;D
      POwodzenia z ogrodem!

      Usuń