Wczorajszy dzień jakoś za krotki był i dlatego z jednodniowym poślizgiem przedstawiam Wam moje obecne czytadła i dziergadła.
W 2011 roku minęła 80 rocznica powstania "Plastusiowego pamiętnika" Marii Kownackiej i z tej okazji wydano 7000 egzemplarzy tej książki. Treści chyba nikomu przybliżać nie trzeba. Napisana jest nieco archaicznym językiem, ale moim dzieciom bardzo się podoba i co wieczór razem czytamy po kilka stron. Maja okazje poszerzyć swoje polskie słownictwo o słowa takie jak kleks, kałamarz, obsadka czy stalówka :).
Portret Doriana Gray to jeden z moich ulubionych filmów i dlatego jak tylko książka mi w ręce wpadła , zaczęłam ją czytać. Nie przepadam za kwiecistym, dziewiętnastowiecznym językiem Oscara Wilde i trochę ciężko przebrnąć mi przez przydługie jak dla mnie opisy, ale treść zawarta w tej powieści jest jak najbardziej aktualna. Czyż teraz tez nie jest marzeniem wieczna młodość, a celem życia hedonizm? Jak na razie jestem na początku książki, ale film z czystym sumieniem mogę polecić.
Na drutach niezmiennie różowy szalosweter- pewnie zajmie mi jeszcze kilka tygodni.
Pogoda u nas pod pieskiem, strasznie tęskni mi się do prawdziwej zimy, bieli śniegu, mrozu, słońca...
Jakoś mój nastrój dopasowuje się ostatnio do panującej aury.
Zapraszam do Suwałk, u nas i śnieg i trochę mrozu (ma być chyba jeszcze zimniej) - ja wolałabym bardziej wiosenną zimę ;-)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam nawet filmu Portret Doriana Gray, a tym bardziej nie czytałam książki - może chociaż na film się skuszę przy okazji, a potem zdecyduję ;-)
To możemy się zamienić-u nas cały czas powyżej zera. ..
UsuńZazwyczaj najpierw czytam książkę,a potem film oglądam, ale tu odwrotnie było i nie żałuję :)
u nas tez snieg i lekki mrozek. Zapraszam
OdpowiedzUsuńJuż zbieram graty i lecę :)
UsuńO, mój ulubiony Plastuś, cieszę się, że jeszcze się go czyta. Dorian też mi się podobał. Bardzo jestem ciekawa swetra - fajny kolor i wzorek. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę że Plastuś jest ponadczasowy
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziergadło choć go mało widać, to zapowiada się wspaniale, turbodoładowania życzę, żeby szybciej poszło:) Co do filmu, bo mnie zaciekawił, jak to wszystkie kostiumowe, jakież było moje zdziwienie, bo nie oglądałam go, jednak znalazłam kilka wersji filmowych i nie wiem która jest tą Twoją ulubioną:) Wersja z Colinem Firthem, czy z Joshem Duhamelem? Bo tylko dwie wersje zapewne wchodzą w grę:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTą z Colinem :)
UsuńTez bym chciała szybciej skończyć bo zaczyna mnie to różowe męczyć
Twoje różowe coś jest piękne. Ma ciekawy splot. Kończ szybko, bo ciekawa jestem co tam dziergasz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Dziekuje za uznianie, mam nadzieje, ze cos z tego bedzie, jak na razie jeszcze spory kawalek przede mna.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Portret Doriana Graya od zawsze na mojej liście, ale do tej pory nie dane mi było przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy polecac, bo jak na razie troche mnie ta lektura meczy.
Usuń"Portret Doriana Greya" czytałam w oryginale w liceum, co prawda w nieco uproszczonej wersji, ale wystarczającej, by zrobić na mnie wrażenie, więc gdy tylko pojawił się film, pierwsza stałam w kolejce po bilet do kina.
OdpowiedzUsuńMoze powinno sie to w oryginale czytac, jak na razie mecza mnie pseudo filozoficzne , przydlugie wynurzenia i opisy
Usuń