Przydałaby się dłuższa doba... Remont, praca, dzieci.... Ale zawsze trzeba między tym wszystkim znaleźć minutę dla siebie.
W ubiegłym roku jakoś nie miałam weny na dzierganie. Nie miałam inspiracji, żadne włóczki do mnie nie przemawiały. Z puny dropsa
udziergałam sweter z żakardem dla szwagra. Dziergałam bez wzoru i przymierzałam na sobie bo miała być niespodzianka i skończyło się prucie i poprawianiem bo rękawy za wąskie wyszły.
To jeszcze wersja na mnie, przed blokowaniem, po poprawce nie mam niestety zdjęć. Prezent bardzo się spodobał. Mąż zamówił dla siebie taki sam...
Nowy rok przywitaliśmy z przyjaciółmi w Norwegii. Było cudnie, blisko natury, spokojnie i w końcu znalazłam moją dziewiarską wenę.
Przez przypadek znaleźliśmy magiczne miejsce- przędzalnię że sklepikiem z włóczkami i kawiatnią. Czułam się jak dziecko w sklepie z cukierkami. Najchętniej bym w ogóle nie wychodziła. I jak ten osiołek co mu w żłobu dano, nie mogłam się zdecydować co wziąć. Po zakupach, kawie i cieście wróciłam cała w skowronkach do domu i wtedy dopiero zaczęłam żałować, że nie kupiłam więcej...ale co się odwlecze to nie uciecze i może jeszcze tam wrócę.
Teraz na drutach mam serduszkowy sweterek dla młodszej Córci, według jej projektu. Jestem przy rękawie, jeszcze tylko drugi i się będę chwalić ;)
Remont idzie jak krew z nosa. Robimy sami ile w meszek mocy, ale niektóre rzeczy muszą zrobić fachowcy, a na nich trzeba czekać. Na elektryka czekaliśmy pół roku, a bez niego nic nie mogliśmy zrobić. Teraz już prąd jest jak trzeba i możemy ruszyć dalej...
Na koniec jeszcze kilka widoczków z Norwegii. Kraju który mnie totalnie oczarował. Do tego stopnia, że zaczęłam się norweskiego uczyć. Nie wiem na razie po co ale kto wie...
A po suszy przychodzi deszcz... Super, że wena wróciła.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, cieszę oczy zarówno przyrodą i jak i wełnami.
Nie ważne, po co, ucz się norweskiego a potem nagle się okaże, że jest jak znalazł! *^V^* Żeby coś się w naszym życiu wydarzyło trzeba wcześniej zasiać ziarenko intencji i trochę mu w tym kiełkowaniu pomóc, zrobić kilka małych kroków.
OdpowiedzUsuńNorwegię znam mało, więcej widziałam Szwecji, ale bardzo mi się Skandynawia podobała, muszę tam kiedyś wrócić z wizytą. ^^*~~
Trzymam kciuki za Twój remont, sama będąc w szale remontowym, chociaż sama przy nim nic nie robię, tylko oddałam mieszkanie w ręce fachowców. Pozdrawiam serdecznie!
Tam to faktycznie swetry można nosić chyba cały rok. W takim sklepie to bym utknęła na cały dzień 🤭 oj ciężko by było wyjść. Męski sweter może doskonale być i damskim , musze sie kiedys zmotywować i tez taki zrobic. Powodzenia z remontami. 🙂
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Tamtejszy klimat sprzyja temu, żeby nosić ciepłe swetry i grube wełniane skarpety :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Skandynawii odkąd mój syn zamieszkał w Szwecji.Norwegii niestety nie znam i bardzo żałuję,ale może kiedyś?Kto wie.W takim włóczkowym raju doprawdy można się zagubić.Sweter prezentowy bardzo ładny a jeszcze ładniejszy jest ten na Tobie.Czy to też Twoje dzieło?Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńTwój post był cennym wkładem w rozmowę. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń