Wspomień lata ciąg do dalszy.
Aż trudno uwierzyć, że zdjęcia z tego i poprzedniego posta powstały tego samego wieczoru, w ciągu może w sumie godziny. Mają całkowicie inną atmosferę. Niesamowite co można uzyskać zmieniając oświetlenie i tło i przede wszystkim umiejąc.
Celtic top udziergalam w tym samym czasie co niebieską bluzeczkę z poprzedniego posta . Powstała też z bawełny dropsa, tym razem Paris.
Robótka jest rozpoczęta krótkim ściągaczem, lekko taliowana. Dekolt z tyłu ciut większy niż z przodu. Celtycką przeplatankę na plecach ściągnęłam z dropsowych skarpet celtic red. Z przodu jest prosto- top przecięty jest w połowie delikatnym warkoczykiem który kończy się przy dekolcie łezką.
Jest rockowo, jest kobieco, jest tak jak lubię.
Dawno nie czułam się tak pięknie jak na tych zdjęciach, sama się nie mogę napatrzeć. Chciałbym taką widzieć się na co dzień w lustrze, jak mój mąż potrafi mnie uwiecznić na zdjęciach.
Miłego oglądania!
Mąż z takimi umiejętnościami fotografowania to skarb. Ale Twój talent dziewiarski oraz modelingowy wysuwają się na pierwszy plan! Niby tradycyjnie (bo dzianina) a jednak z pazurem!
OdpowiedzUsuńPazur był jak najbardziej zamierzony. Dziękuję za miłe słowa!
UsuńPrzepiękny top!!!! Plecionka baaaardzo dodaje mu uroku, zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, dość długo szukałam odpowiedniego warkocza i znalazłam na skarpecie. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńA ja jeszcze nie wiem czy bardziej mi się podoba top czy Twój tatuaż 😁😁😁. Świetna prezentacja. 🙂
OdpowiedzUsuńTatuaż starszy i nie ja go dłubałam, ale też go bardzo lubię. 😉
UsuńBluzka fajna ale sesja jest zajebista😁
OdpowiedzUsuńDziękuję, przekażę mężowi, też uwielbiam te zdjęcia
UsuńŚwietna sesja i świetny top!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń