Naczekał się ten mój mąż na swój sweter. Obiecałam mu go już chyba z 3 lata temu... a może i 5.. nie wiem, wieki temu. Długo szukałam wzoru i nic nie wydawało mi się odpowiednie. W końcu zaczęłam jeden i po zrobieniu karczku sprułam całość i postanowiłam zrobić po swojemu. Wzór powstawał w trakcie i tak chyba lubię najbardziej. Sweter udało mu się zrobić w rekordowym czasie- podczas ostatniego tygodnia w sanatorium i dzięki temu miałam prezent niespodziankę dla męża na Święta.
Sweter jest robiony od góry, z limy dropsa, na drutach 4,5. Niestety nie zapisałam ile włóczki zużyłam, myślę że coś koło 600-700 g.
Mężu zgodził się na obfocenie, choć zazwyczaj bywa z drugiej strony obiektywu. I to na dodatek przy -8 mrozie i przenikającym wietrze - doceńcie poświęcenie. Sesji nie ułatwiała moja najmłodsza, skacząc po oblodzonych skałach... jak na te warunki jestem zadowolona ze zdjęć.
Mam jeszcze jeden zaległy sweterek do pokazania i potem już tylko aktualności ;)
Szczerze doceniam poświęcenie
OdpowiedzUsuńSweter jest piękny i super go pokazaliscip
dziękujemy :)
UsuńPulower dla mężusia jest super. W dodatku ten norweski wzór, nie jest łatwy do wykonania. Ale zrobiłaś a mężuś świetnie spisał się w roli modela.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) bardzo lubię robić żakardy, więc aż tak trudno nie było :)
Usuńdobrze że mój mąż nie ogląda tych blogów bo zaraz bym usłyszała pytanie- dlaczego on takiego nie ma ;) :) piękny ci wyszedł
OdpowiedzUsuńNo jak to nie ma? Trzeba nadrobić ;) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńŁadny żakard:) Sweter bardzo mi się podoba:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiło mi czytać takie komentarze :) pozdrawiam serdecznie!
UsuńBardzo ładny sweter. Fajnie dobrane kolory. A ile włóczki poszło? Zawsze jeszcze można wrzucić sweter na wagę i będzie wiadomo :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, nie pomyślałam o tym. Wyszło 600 gram ;)
UsuńSuper sweter. Kolory świetnie dopasowane. Fajnie, że zdecydowałaś się na własny wzór żakardu, bo wyszło Ci to super! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno jest niepowtarzalny ;) nad kolorami trochę się głowiłam, ale zestawienie przypadło mężowi do gustu, no i o to chodziło- w końcu on ma to nosić :) pozdrawiam serdecznie!
UsuńSwietnie wyszło , grunt ,że mężuś zadowolony i na pewno nie zmarznie!Bardzo lubię Limę chociaż mnie gryzie.Nie robiłam jeszcze żakardu , chyba muszę spróbować.Pozdrawiam - Marcepa
OdpowiedzUsuńkoniecznie spróbuj żakardu- nie kret tak trudny jak wygląda ;)
UsuńMężu zadowolony, aż szkoda że zima się kończy...