niedziela, 29 lipca 2018

Bawełniany zwyklaczek z wrzosowymi paskami

Ostatnio pogoda średnio sprzyja dzierganiu, jak i zresztą jakiejkolwiek aktywności, poza pluskaniu się w wodzie.  Ale jakoś międzyczasowo udało mi się skończyć szaro- wrzosowego zwyklaczka. 
Zrobiony jest z taniej i niezbyt dobrej jakościowo, "no name"bawełny. Mam trochę jej jeszcze w swoich zapasach i powoli wyrabiam. Włóczka rozdzielała się podczas dziergania i po raz pierwszy zdarzyło mi się,  że udzierg się "kosił", ale wszystko  dość dobrze wyrównało się po blokowaniu.
W założeniu ma to być codzienna, letnia bluzeczka, ale przy obecnych upałach-ponad 35 stopni,  średnio się sprawdza.  Pewnie jesienią więcej ją ponoszę. 


Robiona jest od góry,  z raglanem, przy raglanie najprostszy z prostych ażur- linia dziurek, którą kontynuowałam po oby stronach, do samego dołu bluzeczki. Rękawki i dół zakończone dwiema rzędami francuza, żeby się nie rolowały.
Zdjęcia robione w Baia San Nicola we Włoszech, gdzie spędziliśmy rodzinnie cudne 20 dni pod namiotem.
Jak byście szukali idealnego miejsca na camping to mogę całym sercem polecić. Morze mieliśmy jakieś 100 metrów od namiotu, atmosfera na campingu wręcz rodzinna, piekna okolica z mnóstwem knajpek z pysznym włoskim jedzeniem, a ceny dość przystępne. 
Link do stronki campingu (klik) i kilka fotek z plaży:



Już nie zanudzam, tylko zapraszam do oglądania i komentowania. A właśnie-blogger coś zmienił w oprogramowaniu- czy muszę coś dostosować w ustawieniach , żebyscie mogli do mnie pisać i żebym ja mogła na wasze komentarze odpowiadać? Komputery nie są moja mocną stroną niestety.....
Dane techniczne:
Wzór improwizacja-  przejrzałam wzory dropsa na bluzeczki top-down i kombinowałam po swojemu. 
Druty: 4 i 3,5 francuz na mankietach
Włóczka: około 200g bawełny szarej i 50 wrzosowej,112m/50 g