wtorek, 30 marca 2021

Jak ja to robię?


 Nie mam ambicji prowadzenia bloga poradnikowego czy tzw. parentingowego, nie uważam się za idealną panią domu,a idealni rodzice (jak i dzieci) są według mnie stworzeniami tak samo legendarnymi jak jednorożce czy trolle, ale często osoby,  które mnie poznają i dowiadują się,  że jestem pracującą na (więcej niż) pełnym etacie mamą trójki dzieci w wieku szkolnym zadają pytanie: " jak ty to robisz?"

Bez roszczenia sobie prawa do "macia racji" odpowiadam:

1. Po pierwsze luzuję. Nie mam mieszkania jak z instafotki, nie mam codziennie ugotowanego obiadu z trzech dań. Śniadaniówki dzieci zazwyczaj zawierają nie własnoręcznie ugotowany lunch z własnorecznie kręconym sushi i świeżymi warzywami,  tylko zwykła prostą kanapkę, którą zresztą same sobie muszą zrobić. Priorytetem jest,  żeby wszyscy zjedli śniadanie i jeden ciepły posiłek dziennie, a w mieszkaniu, żeby dało się po ciemku,  bez potykania przejść z punktu a do punktu b.

2.  Rozdzielamy obowiązki.  Dzieci mają przydzielony na tydzień rewir,  za który są odpowiedzialne- jedno sprząta kuchnię,  drugie łazienkę,  trzecie robi pranie. Ja jestem od zakupów,  bo to lubię, no i od kontroli. Mąż ogarnia sprawy bankowe, techniczne i ogólnie szeroko pojętą codzienność. Nie działa to zawsze idealnie,  czasem trzeba jednego czy drugiego przekonać do tego, żeby zrobił to co trzeba,  ale ogólnie jesteśmy z tej koncepcji zadowoleni.

3. Dzieci są same odpowiedzialne za swoją naukę.  Nie uczę się z nimi,  nie odrabiam z nimi lekcji.  Jak nie zrobią,  to one ponoszą konsekwencje, i prawdę mówiąc działa to zwyczaj super. My co najwyżej wyrywkowo sprawdzamy u najmłodszej czy zadania domowe zrobione i pytamy wieczorem,  czy wszystko na jutro przygotowane.  

4. Planujemy posiłki.  Normalnie dzieci jadły w ciągu tygodnia w szkolnej stołówce,  a ja i Boris(mój małżonek) w pracy, a w weekendy przygotowywaliśmy obiad razem. Przez koronę stołówka i częściowo szkoła są zamknięte,  więc gotujemy codziennie. Raz na dwa tygodnie robimy listę co będzie na obiad . Na dni kiedy dzieci są w domu same planujemy coś prostego,  co same potrafią zrobić,  bardziej wymagające potrawy przypadają na dni, kiedy nie pracuję. W ten sposób wszyscy jesteśmy zaangażowani w gorowanie i każdy może przemycić swoje ulubione danie.  Jak ugotuje się za dużo,  to następnego dnia jemy to samo,  albo zamrażamy.

5. Na podstawie powyższego planu robię raz w tygodniu duże zakupy. Drobnostki, jakie czasem zabrakną, kupują dzieci w pobliskim sklepie.  

6. Staram się zawsze znaleźć chwilę dla siebie- nie ważne czy to kąpiel w pianie czy oglądanie serialu z drutami w ręku, dłubanie w doniczkach ma balkonie,   czy pisanie posta na blog-  jest to dla mnie ważniejsze niż polerowanie okien czy podłogi. 

7. Cieszę się z drobnostek- potrafię się zachwycić kolorem nieba, jadąc o 6 do pracy czy wiewiórką skaczącą po balkonie. Ćwiczę na co dzień wdzięczność i docenienie tego co mam,  zamiast rozpaczać nad tym czego nie mam i wyszukiwać negatywów. 

8 nie mam ciśnienia na karierę.  Cieszę się,  że mam pracę,  którą lubię i staram się być dobra w tym co robię i to mnie zadowala. 

To by było na tyle o mnie.  Jeśli komuś pomogłam, to bardzo się cieszę,  a jeśli macie ochotę podzielić się z waszymi sposobami na ogarnianie codzienności to cieszę się jeszcze bardziej! 


4 komentarze:

  1. Fajny wpis, taki życiowy. No właśnie - myślę, ze wszystko da się zaplanować, tylko trzeba po pierwsze zorganizować sobie dobrze czas i obowiązki, a po drugie - ustawić priorytety. Powiem szczerze, ze bardzo podobają mi się tak na błysk wysprzątane domy czy mieszkania, ale nie do końca rozumiem ideę poświęcania wolnego czasu li tylko na sprzątanie... Lubię mieć posprzątane, ale też staram się zaangażować całą rodzinę w ten żmudny (nudny) proces, a jak już jest w miarę czysto, to wolę spędzać czas kreatywnie. Z jedzeniem też tak robiłam, że mroziłam nadmiar, ale od pewnego czasu nie lubimy jeść odmrażanego, więc staram się gotować codziennie coś, albo coś co wystarczy nam na dwa dni. U mnie niestety dochodzi praca z dzieckiem - uczenie się, i rozwój zawodowy również. No i masa innych obowiązków. Ale ja po prostu robię to, co jest w danej chwili do zrobienia, i tyle. Na drutach robię podczas oglądania filmu albo podczas uczenia się z córką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię oglądać idealnie urządzone i wysprzątane mieszkania, ale nie jest to moim priorytetem. Mrożonki ułatwiają gotowanie moim dzieciom, jak mam 24-h dyżur, a mąż w pracy. Wtedy wyjmują cokolwiek, podgrzewają i jedzenie gotowe.

      Usuń
  2. Gdy byłam młodą mężatka miałam ambicję być najlepszą matką, żoną, gospodynią, kobietą aktywną zawodowo w dodatku cały czas dokształcającą się. Szybko spasowałam. Nie da się robić tego wszystkiego perfekcyjnie i jeszcze mieć czas na swoje pasje. Padałam na nos. trzeba było niektóre sprawy odpuścić. Postanowiłam ustalić priorytety, to po pierwsze, włączyłam małżonka w obowiązki domowe, to po drugie i po trzecie dałam sobie przyzwolenie na małe moje przyjemności (książka, robótki). Gdy dzieci trochę podrosły również dostały swoje obowiązki od posprzątania zabawek, gdy były młodsze, do poważniejszych prac domowych gdy znacznie podrosły. Dzisiaj i córka, i syn są na swoim, i potrafią wiele w domu zrobić (syn nawet prasuje rzeczy swoje oraz jego dziewczyny). Nawet teraz, gdy dzieciaki wyfrunęły i obowiązków mam mniej, mój mąż aktywnie współuczestniczy w obowiązkach domowych. Ostatnio nawet uczę go gotować, gdyż ja po operacji ortopedycznej nie za bardzo mogę w kuchni urzędować. A że okna nieumyte? Święta i tak się odbędą! Życzę wszystkim spokojnych, radosnych, a przede wszystkim, zdrowych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne jest aby każdy czuł się tak samo odpowiedzialny za wspólne mieszkanie. Nikt tu nie jest księżniczka czy księciem obsługiwanym przez inne osoby. Jak jeden przygotowuje posiłek, to drugi sprząta. Mój 14 letni syn ostatnio z dumą mówi, że gdyby miał się teraz wyprowadzić, potrafił by żyć samodzielnie- i tak jest- umie prać , sprzątać, gotować. Tylko jeszcze zawód zdobyć i może frunąć w świat ;)
      Pozdrawiam serdecznie i również wspaniałych, wesołych i zdrowych świąt życzę!

      Usuń