Od jakiegoś czasu staram się więcej włóczek wyrabiać niż kupować i powoli to w moich pudełkach widać. Cieszę się na przyszłoroczny drutozlot, żeby na nowo zapełnić luki...
Całość trzymam w szafie.
Szafa stała najpierw w sypialni moich dziadków, a po ich śmierci wylądowała (o zgrozo) w chlewie. Udało nam się ja stamtąd uratować i po kilkunastoletniej tułaczce i kilku przeprowadzkach znaleźliśmy stolarza, który delikatnie ją odnowił- zależało nam ma zachowaniu jej charakteru i znalazła miejsce w naszym mieszkaniu.
W szafie zamontowałam na splecionym sznurku plastikowe pudła i w nich trzymam moje skarby.
W pierwszym pudle jest bawełna-z niej korzystam ostatnio najwięcej.
Drugie pudło to włóczki typu skarpetkowego- najwiecej flory, norda i fabel. Choć wcale z nich skarpetek nie robię- zazwyczaj kończą jako sweterki.
Czwarte pudło to "my preciousssss"- kid silki, jedwabie, ręcznie farbowane cukiereczki- na ich widok świecą mi się oczy i pocą dłonie- te cudowności czekają na przypływ muzy i idealne dla nich projekty.
I to by było na tyle... nie jest tego dużo, ale i tak starczy mi na pewnie dwa lata sztrykowania...
No to teraz Ty- pokaż co masz 😁❤
Całkiem sporo i dzięki temu jest co robic 😉Dziękuję za udział w zabawie😁pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo robić to zawsze jest ;) pozdrawiam serdecznie i dzięki za pomysł takiej fajnej zabawy ;)
UsuńŚwietna szafa,warta była uratowania a i zawartość cenna i pokaźna:).
OdpowiedzUsuńOj już mocno zredukowana zawartość. A szafę uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńChyba muszę zrobić porządki w swoich motkach. Niby mam je w przeznaczonych do tego pudłach, ale od jakiegoś czasu część trzymam w dawnym pokoju córki (mam do nich bliżej z salonu, gdzie najczęściej dziergam) część trzymam w komodzie, część mam pod ręką, bo może mnie natchnie wena. Mnie bardzo spodobało się Twoje pudełko z jedwabnymi włóczkami - jestem ich miłośniczką. Ale najbardziej zachwyciła mnie Twoja szafa! Jest cudna, z duszą, oj, chętnie bym się zajęła jej renowacją!
OdpowiedzUsuńTo czwarte pudło też jest moje ulubione- czasem zaglądam tam tylko aby oczy ucieszyć. Szafę na początku też sami chcieliśmy odnowić, ale czasu nigdy nie było, dlatego cieszę się, że znaleźliśmy specjalistę, który się tym zajął i zrobił to tak jak chcieliśmy- zachowując patynę.
UsuńDobrze, że szafa została odratowana. Bardzo ładna pamiątka! I jest gdzie schować skarby. A w jaki sposób zamontowałaś pudła na plecionym sznurku?
OdpowiedzUsuńW szafie najbardziej mnie wzruszają gwoździki, które mój dziadek powbijał w drzwi żeby zawiesić na nich przeróżne przydasie- sznurki, druciki itp- zachowaliśmy je łącznie z zawartością. A pudła mają po bokach uchwyty z dziurką i przez nie przewlekłam sznurek, składając go na pół przy dolnym pudle i potem plotłam warkoczyki po obu stronach w górę, wczepiając w nie kolejne pudła. Jak chcesz to mogę Ci zdjęcie wysłać jak to z boku wygląda...
UsuńCzy poruszanie sznurkami jakoś te pudła wysuwa, otwiera? Czy po prostu jest to mocowanie, by mieć dojście do każdego pudełka?
UsuńW szafie był tylko drążek na wieszaki, żadnych półek, dlatego musiałam jakoś te pudła zawiesić. Sznurek tylko je z boku mocuje i wiesza całość na drążku
OdpowiedzUsuńAcha. Fajnie :)
UsuńWspaniałe skarby pięknie poukładane :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję ;) staram się utrzymać jako taki porządek, co by wiedzieć czego potrzebuje, a co mam
UsuńSporo tego się nazbierało, super że będa z tego cuda Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się zamienić te moteczki w coś przyzwoitego. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTyle dobra skrytego w szafie! A jaki porządek!
OdpowiedzUsuń