Korzystając z "ziemniaczanych" ferii, wybraliśmy się na północ Hessji , do Westerwald i odpoczywamy na wsi, w otoczeniu pięknych lasów, przy okazji co nie co zwiedzając. Wczoraj byliśmy na zamku Greifenstein , a dziś w Wetzlar na corocznych targach jabłka (Apfelmarkt).
Jesienna pogoda sprzyja prezentacji zaległych udziergów.
Na początku roku dołączyłam do organizowanego przez Kamilę z otuLove wspólnego dziergania tuniki. Wzór był prosty, Kamila tłumaczyła kolejne etapy i tak powstała moja puchata sukienka. Skończyłam ją już wiosną, ale do tej pory nie było okazji jej założyć.
Na początku roku dołączyłam do organizowanego przez Kamilę z otuLove wspólnego dziergania tuniki. Wzór był prosty, Kamila tłumaczyła kolejne etapy i tak powstała moja puchata sukienka. Skończyłam ją już wiosną, ale do tej pory nie było okazji jej założyć.
Sukienkę zrobiłam z podwójnej nitki- silkmerino z Zauberwiese i kidsilk dropsa. Jest bardzo miękka, puszysta, lejąca i bardzo ciepła.
Niestety nie zapisałam ile włóczki zużyłam, ani na jakich drutach dziergałam, a po ponad pół roku takich szczegółów nie pamiętam. Nosi się bardzo przyjemnie i wydaje mi się, że nieźle wygląda. W każdym razie dobrze się w niej czuję.